Hans von Sagan
(1370 -1682)
O.F. Glauer,Wie’s daheim einst war. Bilder aus der Vergangenheit der Stadt Pitschen von Otto Fritz Glauer,
Kreuzburg O.S., 1928.
Źródło: Opolska Biblioteka Cyfrowa
Byczyński cech szewski starannie przechowuje cenny przedmiot cechowy – duży cynowy puchar z roku 1682. Na jego pokrywie znajduje się figura mężczyzny w zbroi, który trzyma powiewający sztandar. Puchar ma wysokość 48 cm i zawiera w swoim wnętrzu cynowy pokal1 (niem. Willkommbecher – przyp. tłum.). Na pucharze wygrawerowano: „Ojciec pan Bartholomeus Trutwinn, starsi słudzy George Kleimke i Kaspar Tappert i starsi czeladnicy Matis Jamborowski, George Kitzar i Thomas Smiela”. Puchar jest dookoła obwieszony siedmioma posrebrzanymi tarczami wotywnymi, które zawierają nazwiska darczyńców i znak cechu szewskiego. Kilkakrotnie powtarza się przy tym motyw przebitego strzałą buta. Dla tego osobliwego znaku cechowego nie ma odpowiedniego wyjaśnienia. Patronem szewców był święty Crispinus, który jako męczennik został ścięty, więc jego męczeństwo nie ma związku z tym symbolem. Może ta strzała wiąże się ze świętym Sebastianem? W śląskich miesięcznych zeszytach (1926, nr 2) Franz Heinevetter w artykule „Śląskie pieczęcie cechowe” wyjaśnia to następująco: W alzackiej książce o herbach cechowych występuje urzędowy herb Cordonniers (szewców) zarejestrowany w słowach: „de gueules à un Sebastian de carnation, attachè à un arbre d’ or et percè de flêches de mêmes.” (Krwista czerwień u św. Sebastiana, który przebity strzałami przywiązany jest do złotego drzewa”) Święty Sebastian był więc również czczony jako patron, przynajmniej w niektórych regionach i jego strzała znalazła się w herbie szewców.
Dziwne, że jedna z tarcz wotywnych przedstawia dwie skrzyżowane brzytwy. Może jej twórca (E.G.S.1787) był fryzjerem podczas zebrań cechu szewców? Wtedy na pewno dzielnie pomagał przy opróżnianiu tego wielkiego kielicha mistrzowskiego, który znajduje się w pucharze i poprzez ufundowanie tarczy chciał wyrazić swoją wdzięczność.
Pokal nazywa się „Hans von Sagan”. Skąd pochodzi to dziwne określenie? Koelling wiąże to nazwisko z księciem Johannem von Sagan,2 który w 1488 r. wspólnie z Henrykiem z Ziębic3 łagodził długoletni spór między księciem Fryderykiem I4 z Brzegu i książętami Janem5 i Mikołajem6 z Opola z powodu odkupienia Brzegu, Kluczborka i Byczyny. Potrafił nadać sprawie odpowiedni bieg i przez to stał się w Byczynie popularną postacią. Z tego powodu rzemieślnicy, okazując rozjemcy wdzięczność, ufundowali ten kufel z rycerzem na pokrywie i nazwali jego nazwiskiem.
To wyjaśnienie jest jednak mało wiarygodne.
Książę Johann von Sagan jest w historii Śląska uznawany za awanturnika znanego z wojen granicznych np. siedmiu szanowanych rajców swojego własnego miasta Głogowa polecił wrzucić do wieży i zagłodzić, ponieważ sprzeciwiali się działać wbrew zaprzysiężonemu traktatowi i oddać hołd jego trzem zięciom jako przyszłym panom.* Z tego powodu aż do śmierci pozostał w sporze z księciem Fryderykiem I z Brzegu – swym krajowym zwierzchnikiem. Ten dziki, niespokojny, gwałtowny i okrutny człowiek był na pewno mało przydatnym rozjemcą, szczególnie dla Fryderyka I, z którym sam był zwaśniony i byczyńscy rzemieślnicy nie mieli absolutnie żadnego powodu, by szanować jego pamięć. Jak mógł akurat cech szewski wpaść na to, by księciu Johannowi okazać wdzięczność? Istniało wtedy w Byczynie siedem kwitnących cechów, które jednak zdaje się nie zwróciły uwagi na to pośrednictwo księcia. Również sztandar z wygrawerowanym butem zaprzecza temu, by figura na pokrywie przedstawiała księcia Johanna von Sagan.
Nie, nazwa pokala nie ma nic wspólnego z księciem von Sagan. Raczej został on ufundowany na pamiątkę innego Hansa, a mianowicie prostego śląskiego czeladnika z Żagania (niem. von Sagan – przyp. tłum.), który w piersi nosił dobre serce i wykazał się piękniejszym bohaterstwem niż jego niechlubnej pamięci szlachecki imiennik.
Kiedy bowiem w roku 1369 najwyższy mistrz niemieckiego zakonu rycerskiego był w sporze z Wielkim Księciem Litwy, ten ostatni prowadził potężną siedemdziesięciotysięczną7 armię do Prus i dnia 16 lutego 1370 r. napadł przy Rudau8 oddziały posiłkowe niemieckiego zakonu rycerskiego. Już zaczęły się one cofać, a niosący sztandar zakonu upadł na ziemię przebity włócznią. Wtedy dopadł do niego szewski czeladnik Hans von Sagan, wyrwał umierającemu świętość armii, wzniósł ją wysoko do góry i szturmował na już pijanych zwycięstwem Litwinów z niezwyciężoną gwałtownością. Cofający się opamiętali, na polu bitwy nastąpił chwilowy zastój, a kiedy słońce zaszło, Litwini zostali całkowicie pobici i ich Wielki Książę prosił o pokój. Uratowani niemieccy rycerze ofiarowali odważnemu szewcowi nagrodę: mógł spełnić każde swoje życzenie. Hans von Sagan zażądał dla swojego cechu odprawiania corocznej uczty w dniu Wniebowzięcia na koszt pruskich rycerzy. Dotrzymano słowa i jeszcze do XVI w. w Królewcu uczta była sprawowana w książęcym, później królewskim pałacu.
Ten odważny czeladnik szewski dzięki swojemu bohaterstwu uratował zagrożone panowanie niemieckie na wschodzie (Ostmark). Stał się sławny w całym kraju i jeszcze po stuleciach śpiewano:
Naprzód poszedłeś z naszym sztandarem
Jak odważny wojownik
Mężnie pomogłeś nam w potrzebie;
Kto nie uciekł, tego zabito.
Po śmierci tego zacnego człowieka na domu w Królewcu, gdzie mieszkał Hans von Sagan, umieszczono na pamiątkę drewnianą figurę tego bohatera. Dając opór huraganom i niepogodzie, wisiała tam przez stulecia jako świadectwo bohaterskiej postawy tego zwykłego rzemieślnika. Pewnej zimowej nocy nagle zniknęła. Biedacy, pozbawieni jakiejkolwiek historycznej świadomości, ukradli tę dużą drewnianą figurę i użyli na podpałkę.
Z tego powodu królewski cech z okazji 600-lecia swego powstania przed knajpą Ratusza w Królewcu w 1926 r. odsłonił nowy pomnik Hansa von Sagan, który przedstawia go machającego sztandarem. W trzydniowym święcie uczestniczyli prawie wszyscy deputowani z poszczególnych prowincji i wspominano bohaterskiego czeladnika szewskiego w uroczystych przemówieniach, składając mu cześć. W czasie wieczoru powitalnego podawano gościom popularny wśród rzemieślników „Schmeckebier” (gatunek piwa – przyp. tłum.). Czy używano przy tym królewieckiego pokala, na którym jest wygrawerowna postać Hansa von Sagan? Burmistrz dr Gördeler przy tym wygłosił słowa:
Niech żyje miasto,
które takie szewce ma!
Nie da się niestety ustalić, czy ten odważny bohater szydła i miecza faktycznie pochodził z Żagania. Archiwum miasta Żagań nie ma żadnych danych na ten temat, również w aktach żagańskiego cechu szewców nic nie można znaleźć o Hansie von Sagan. Niech będzie jak ma być! Nie tylko królewiecka gildia, lecz powszechne rzemiosło szewskie ma powód, by zachować pamięć o tym dobrym, dzielnym, mężczyźnie, który wyszedł z ich szeregów, podobnie jak drugi sławny Hans – poeta z Norymbergii**.
Przypisy tłumacza:
- Willkommbecher (też Willkomm, Pokal ) – duże naczynie do picia przy uroczystych okazjach podczas spotkań szlachty, radnych miejskich, ale przede wszystkim w gildiach. Używano go, gdy chciano kogoś uhonorować albo gdy krążył wkoło wśród biesiadników. (za de.wiki.org)
- Johann II Sagan (też Hans von Sagan) – Jan II Żagański zwany też Dziki, Okrutny, Szalony- książę głogowsko – żagański
- Henryk I z Podbieradów – książę ziębicki
- Fryderyk I – książę legnicki (1455-1488) i brzeski (1471-1488)
- Jan II Dobry – książę opolsko – niemodlińsko – strzelecki
- Mikołaj II – młodszy brat Jana Dobrego, książę niemodliński i opolski
- W zależności od źródła spotykamy się z liczbą od 1tys. o 3,5 tys. ludzi
- Rudowa, Rudów albo Rudau , powyżej Królewca, niedaleko wiosek Transzau i Laptau; pamiętna krwawą bitwą stoczoną między Krzyżakami i Litwinami pod wodzą Olgierda i Kiejstuta d.17 lutego 1370. Marszałek zakonu Henning Chindekoff poległ przy Transzau. O ile do bitwy rudawskiéj Krzyżacy podnosili się o tyle od niéj zaczęli słabieć.
(Polska w kształcie dykcyonarza historyczno-statystyczno-jeograficznego Autorzy Jędrzej Słowaczyński ) - Hans Sachs – 1494 – 1576 – szewski czeladnik, autor wierszy, bajek i sztuk teatralnych, kompozytor pieśni religijnych i świeckich
Przypis autora:
* Gustaw Freitag, Bilder etc., 2. I. 172
Tłumaczenie: Elżbieta Bereska
Opracowanie: Anna Bereska – Trybuś